następnego dnia postanowiła pójść na przystanek . Ich przystanek . Dobrze zapamiętała to miejsce .zapamiętała też nr linii . szukała . szukała go . Głodna . była głodna jego widoku . spuchnięte oczy nie pozwalały jej na ujrzenie dnia bez okularów . pragnęła go . pragnęła jego widoku .
pół dnia chodziła , szukała , stała , pytała . nagle zjawił sie . nie wiadomo skąd . poczuła coś czego wcześniej nie czuła . pustka i głód znalazły swoje ukojenie . poczuła to ! tak dług o patrzyła w jego stronę aż nie odwrócił głowy . tak to był on . ten sam wzrok , wzrok niebieskich czu spod szarych rzęs ozdobionych szarymi brwiami. na szyi szalik . tak , ten dobrzej jej znany szalik. kurtka , jego kurtka dająca tyle ciepła .
spojrzał na nią . zdezorientowana i zawstydzona odwróciła wzrok. uśmiechnął sie . momentalnie poczuła jego wzrok na ciele . na twarzy pojawił sie rumieniec. " w co ja sie wpakowałam " - pomyślała . chciała uciec lecz nie mogła . jakby przykleiła sie do ziemi . . tak bardzo przeżyła ten czyn , ze nie poczuła gdy jego duża , ciepła męska dłoń złapała ja za bark . wystraszona podniosła głowę . jej oczy i jego spotkał sie . od tak dawna nie tęskniła za kogokolwiek wzrokiem .
nie wiedzieć czemu przytuliła sie do niego . jakby to był ruch nie kontrolowany .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz