sobota, 11 sierpnia 2012

6 dzień ...

No może nie zaczęło się za dobrze ale skończyło wspaniale . Biedny spał tylko 1,5 h . Szkoda mi go ... Ale Cóż jak to powiedział " siła wyższa " . Wiedziałam , że coś jest nie tak . Nie miał humoru . Czułam to , czułam . Wiem dlaczego , ale to poufne i tajne niczym sprawy w Pentagonie . Prosił o zdjęcia . Takie mega . Wysłałam mu . TO JEDNO . Jego reakcja mnie zaskoczyła : o kur... ono jest mega :O . Spodobało mu się :D no ale cóż ... Poprawiłam humor , udało mi się i jestem z siebie dumna . Poprosiłam by zadzwonił ... Zadzwonił na chwile bo na chwile , ale zadzwonił . Powtarzał w kółko kocham cie ... W jego głosie można było usłyszeć tęsknotę , tak dawno nie słyszaną przez moje uszy . Powiedział mi , że mam piękne ciało i na moim miejscu chwaliłby się nim . Jednym słowem słodził jak nigdy . W połowie rozmowy nas rozłączyło nie wiedzieć czemu . Był już w pokoju . Nie mógł rozmawiać , ale zadzwonił . Zadzwonił bo poprosiłam o to , żeby zadzwonił i powiedział dobranoc przed snem . Zadzwonił ... Wyszeptał , że mnie kocha , tęskni niesamowicie i idzie już spać . Że odezwie się rano . I wyszeptał dobranoc . :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz