środa, 15 sierpnia 2012

dziwne coś...

stało się . pierwsza kłótnia czy raczej ciche dni albo kryzys w związku . sama już nie wiem jak to nazwać . powiedziałam coś czego żałuje i nie umiem się z tym pogodzić . wiem , że zraniłam Go tym . zakodował to sobie w swojej głowie i nie chce odkodować . napisał . czuje że ma już dość . chce mi się płakać bo nie mogę z nim być , nie mogę go wesprzeć . czuje się taka bezsilna . czuje jak ucieka mi energia palcami u nóg , palcami w rękach . jutro ma przesłuchanie . martwię się o niego . z dnia na dzień jest coraz bardziej nerwowy , zły . nie umiem mu pomóc . próbuje ale nic z tego ... napisał że mnie kocha ... po 3 dniach ! aż się popłakałam . zdałam sobie sprawę , że nie umiem bez niego żyć . za bardzo jest dla mnie ważny . Bóg zesłał mi go chyba za te moje wszystkie trudy , przeżycia , w nagrodę . tak bardzo chciałabym przy nim być . napisał , że piątku włącznie musi załatwić sprawy związane z kolonią . czyli w sobotę wraca . za 3 dni . nie moge sie doczekać .

Syl jesteś naprawdę zakochana ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz